Koktajl kokosowy
Parę dni temu kupiłam kokosa, ponieważ był bardzo tani, kosztował niecałe dwa złote. Przyniosłam go do domu i zastanawiałam się, jak go otworzyć, i co z niego zrobić. Co zrobić? Od razu wpadłam na pomysł koktajl:). Poszperałam trochę po internecie i znalazłam parę wskazówek jak go otworzyć. Okazało się, że nie jest to trudne.
Składniki
- kokos (mleczko ze środka i biała część)
- mleko zwykłe około jednej szklanki
Jak otwieramy kokosa?
Po pierwsze przy zakupie w sklepie, trzeba przyłożyć kokosa do ucha i potrząsnąć. Jeśli chlupie nam mleczko w środku to oznacza, że kokos jest świeży, że nie leżał długo w sklepie.
Po drugie kokos ma takie trzy kropki (nie można ich nie zauważyć), jedna z nich zawsze jest miękka, należy w nią włożyć nóż, bądź śrubokręt i zrobić dziurę i wytrząsać mleko do szklanki.
Po trzecie, gdy już nie ma mleczka w środku, włączamy piekarnik na 180 stopni i wkładamy kokosa. Kokos pod wpływem ciepła zacznie nam pękać. Mój kokos był w piekarniku półtorej godziny. I dodatkowe pół aby ostygł.
Gdy już go wyciągniemy z piekarnika to należy w miejsca pęknięć włożyć nóż lub śrubokręt i podważać, wtedy kokos pęknie nam na pół.
Po przepołowieniu na pół, wyciągałam za pomocą noża i łyżki biały miąższ. Włożyłam do miksera zalałam mleczkiem z kokosa i zwykłym mlekiem. Zaczęłam miksować, na początku było trudno, ale po chwili kokos zaczął współpracować:). Nie dodałam tym razem siemia bo by mi popsuł kolor koktajlu.
Koktajl był dobry, ale nie podbił moich kubków smakowych. Następnym razem użyję go do czegoś innego.
pychota muszę zrobić :)))
OdpowiedzUsuń