Kompot z czereśni na zimę
W sobotę dostałam pełną siatkę wczesnych czereśni. Długo się nie zastanawiając stwierdziłam, że zrobię kompoty na zimę, ponieważ bardzo je lubimy. A resztę czereśni odłożyłam na ciasto. Trochę poszperałam po internecie, trochę podpytałam taty i teściowej jak robi się kompoty, a i tak zrobiłam po swojemu:).
Składniki
- czereśnie około kilograma
- cukier
- woda
- słoiki (u mnie 4)
Najpierw czereśnie zamoczyłam na dwie godziny w wodzie żeby sprawdzić czy nie mają robaków, na szczęście obyło się bez niespodzianek.
Później przekładałam czereśnie do czystych i wyparzonych słoików, do każdego słoika wsypałam po łyżce cukru.
Do garnka wlałam wodę około 3 litrów i dodałam 12 łyżek cukru (okaże się zimą czy będzie słodkie czy nie:)). Wodę zagotowałam, po czym nalewałam ją do słoików, zakręcałam i odstawiałam do góry dnem. Zostawiłam tak słoiki na całą noc. Następnego dnia jeszcze je pasteryzowałam, od zagotowania 15 minut.
powiało cudnym czereśniowym smakiem prlu. Kompot! Pychota! Pozdrawiam i zapraszam ;]
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pojadłabym już czereśni ale u nas pojawią się pewnie dopiero pod koniec czerwca.Kiedyś w domu rodzinnym mieliśmy wczesną czereśnię wszystko praktycznie zjadaliśmy mało co w słoiki trafiło :)
OdpowiedzUsuńkocham takie przetwory domowe, szkoda że u mnie się takich nie robi
OdpowiedzUsuńTo Dusiu zacznij robić:), naprawdę warto:)
Usuńuwielbiam kompoty szczególnie kiedy śnieg za oknem a u mnie w szklance takie letnie pyszności :)
OdpowiedzUsuń